poniedziałek, 28 grudnia 2020
poniedziałek, 21 grudnia 2020
poniedziałek, 14 grudnia 2020
poniedziałek, 7 grudnia 2020
poniedziałek, 30 listopada 2020
wtorek, 24 listopada 2020
wtorek, 10 listopada 2020
Z OSTATNIEJ CHWILI!
Członkowie Młodzieży Wszechzjebskiej i koledzy spod znaku Fllangi wysłali właśnie ostateczną wersję plakatu zapowiadającego narodowy rajd 11 listopada, który w tym roku przejedzie ulicami Warszawy pod dumnym hasłem: "CHUJ NAM W DUPĘ I NA IMIĘ".
Organizatorzy proszą, by race odpalać wewnątrz samochodów.
poniedziałek, 9 listopada 2020
poniedziałek, 2 listopada 2020
czwartek, 29 października 2020
niedziela, 25 października 2020
wtorek, 20 października 2020
niedziela, 11 października 2020
poniedziałek, 5 października 2020
sobota, 26 września 2020
Sprofanowanie
Dziś zrobię wyjątek i coś napiszę. Żarty żartami, ale mam nadzieję, że polska prokuratura zajmie się pewnym panem, który nieudolnie wszedł w "polemikę" z instalacją włoskiego artysty sprzed 20 lat. Dlaczego? Bo skoro policja w tym kraju pod pretekstem obrazy uczuć religijnych lata za ludźmi zestawiającymi tęczowe flagi, czy symboliczne części ludzkiego ciała z obiektami religijnymi, to najnowszy pomnik Piekarza z Wadowic tym bardziej powinien pod ten zarzut podlegać.
Niewątpliwie prawdziwa sztuka (szczególnie współczesna) ma to do siebie, że można ją interpretować na pierdyliard sposobów, czasem nawet sprzecznie z założeniami samego twórcy. Takie prawo ma odbiorca. Ale w przypadku wieloznacznej pracy, jaką jest "La nona ora" jedna z najprostszych interpretacji jest oczywista nawet dla tak zagorzałego ateisty, jak ja. Jeśli ktoś dostrzega tylko szkalowanko Papaja, a nie widzi w tej scenie odniesienia do mitu Drogi Krzyżowej i porównania głównego bohatera do Chrystusa, to naprawdę szczerze współczuję braku rozgarnięcia kulturowego, małostkowości i krótkowzroczności.
Mój dzisiejszy rysunek jest więc "polemiką" ze szkaradztwem, które od kilku dni paskudzi Warszawę i obrazuje w jaki sposób autor tego ohydztwa, pluje na symbole oraz towarzyszące im zjawiska, które nie dość, że są mu chyba bliskie, to przede wszystkim stanowią sedno całego chrześcijaństwa oraz katolicyzmu.
Swoją drogą zawsze fascynował mnie ten paradoks - goły, umęczony typ na krzyżu jest logo instytucji, które niemal we wszystkich formach dążą do gromadzenia ogromnych majątków oraz niczym nieograniczonej władzy, zachowując się jak jego oprawcy i produkując po drodze przypominające go ofiary swoich działań...